fot. MoDot |
W
najbliższej przyszłości problemem polskiego drogownictwa nie będzie budowa
nowej sieci drogowej, ale jej utrzymanie. Uszkodzenia dróg powstają pod wpływem
czynników klimatycznych oraz obciążeniem od ruchu samochodowego, który wciąż
rośnie. Pomocny w przypadku prowadzenia remontu lub przebudowy drogi może być
destrukt asfaltowy, który aktualnie najczęściej jest rozsypywany na pobocza dróg
w postaci niezwiązanej. Wiąże się to ze spisaniem na straty dobrego materiału
oraz zagrożeniem bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Niektóre
kraje europejskie nakładają wysokie opłaty od składowania materiałów
alternatywnych, by zmusić do stosowania destruktu asfaltowego. Podatek za
składowanie destruktu jest w tych krajach nawet 80 razy większy niż w przypadku
składowania kruszywa naturalnego, co zmusza drogowców do wykorzystania tego
materiału.
Wg wymagań
technicznych WT-2 destrukt jest to "mieszanka mineralno-asfaltowa, która
jest uzyskiwana w wyniku frezowania warstw asfaltowych, rozkruszenia płyt
wyciętych z nawierzchni asfaltowej, brył uzyskiwanych z płyt oraz z mieszanki
mineralno-asfaltowej odrzuconej lub będącej nadwyżką produkcji". Jest to
materiał z pewnością ekologiczny - mniejsze wykorzystanie energii na produkcję
nowego materiału, czy brak konieczności składowania materiału. Cechą tego
materiału jest również niski koszt – destrukt jest dostępny na miejscu.
Granulat asfaltowy wg PN-EN 13108-8
definiowany jest jako: „określona ilość materiału do użycia jako materiał
składowy w produkcji mieszanek mineralno-asfaltowych w technologii na gorąco”.
W WT-2 z 2010 roku
przedstawiono warunki stosowania granulatu oraz destruktu asfaltowego. Możliwe
są dwie metody dodawania materiału pozyskanego z recyklingu:
a) metoda na zimno
b) metoda na gorąco
W metodzie na zimno można
zastosować maksymalnie 15% dodatku granulatu asfaltowego w stosunku do całej
masy MMA. Recykling na zimno można wykonać na miejscu lub w wytwórni mas
bitumicznych. Ta metoda daje możliwość wykonania nawierzchni o zwiększonej
wytrzymałości bez zwiększenia jej grubości, naprawy podbudowy oraz korektę
składu istniejącej MMA.
W przypadku metody na miejscu
zaletami są niskie koszty transportu, szybkość wykonania oraz duża wydajność. Z
drugiej wykonanie jest uzależnione od warunków atmosferycznych oraz sprzętu –
recykler ma swoją limitowaną szerokość oraz głębokość recyklingu. Nie
kontrolujemy również dodawanego materiału, co może powodować niejednorodność
mieszanki mineralno-asfaltowej. Czynności przy wykonaniu podbudowy podatnej
metodą recyklingu in situ przedstawiono na diagramie poniżej (rys. 1).
Rys. 1. Recykling in situ |
Zaletami recyklingu na zimno w
wytwórni jest kontrola dozowanego materiału oraz składu całej mieszanki,
mniejsze uzależnienie od warunków atmosferycznych oraz dowolna szerokość
układanej warstwy. Koszty transportu rosną w porównaniu do metody na miejscu.
Na rys. 2 przedstawiono schemat wykonania podbudowy podatnej metodą recyklingu
in place.
Rys. 2. Recykling in place |
WT-2 zalecają w metodzie na
gorąco dodawanie granulatu asfaltowego maksymalnie 30% w stosunku do całej masy
MMA. Istnieją trzy rodzaje recyklingu na gorąco:
a) termoprofilowanie
b) remiksing
c) remiksing plus
Wszystkie trzy metody służą do
naprawy profilu poprzecznego warstwy ścieralnej (deformacje trwałe
lepkoplastyczne). Stosując jedną z tych technologii należy pamiętać, że poprawia
się tylko profil poprzeczny nawierzchni. Nośność nawierzchni nie zostaje
zwiększona. Na kolejnych diagramach
przedstawiono wykonywane czynności przy metodzie termoprofilowania, remiksingu
oraz remiksingu plus.
Rys. 3. Termoprofilowanie |
Rys. 4. Remiksing |
Remiksing plus jest przetworzeniem istniejącej warstwy ścieralnej w
warstwę wiążącą oraz ułożeniem na niej nowej cienkiej warstwy ścieralnej. Zagęszczenie
warstw następuje po ułożeniu warstwy ścieralnej z nowej mieszanki MMA. Konieczne
jest zastosowanie maszyny wyposażonej w 2 urządzenia rozkładające.
Rys. 5. Remiksing plus |
Ograniczeniami recyklingu na gorąco są przede wszystkim koleiny głębsze
niż warstwa ścieralna, konieczność wzmocnienia nośności nawierzchni czy
obecność urządzeń obcych (studzienki, zawory, włazy, itp.).
inż. Łukasz Dutka
Bardzo dobry artykuł
OdpowiedzUsuńGdyby to tak wszędzie wygladało to może drogi wytrzymywałyby dłużej, a tak to praktycznie raz w roku musze niestety naprawiać zawieszenie w swoim samochodzie. Dobrze, że mam zaprzyjaźniony warsztat dzięki czemu koszta nie sa przytłaczające.
OdpowiedzUsuń